czwartek, 29 marca 2012

Tell me, baby, tell me are you still on the stoop watching the windows close?


tym razem nie chciał, abym go całował
płakał leżąc na podłodze; i nigdy przedtem ani potem nie słyszałem już takiego płaczu
tak płakaliby chyba tylko umarli, którym przyszłoby zmartwychwstać i żyć po raz drugi
4 miesiące
moje serce jest już martwe
nie pozbieram się z tego, prawda?
nawet nie chcę
wydaje mi się świętokradzctwem, gdyby ktoś znowu zajął
to miejsce w moim świecie
Zamierzam do końca doprowadzić chociaż jedno postanowienie.
Pewnie jestem paranoikiem, bo za dużo kosztuje mnie bliskość
z innymi.

ale kiedyś mi się uda!
i nikt już o mnie nie usłyszy

obietnice nie działają, błagania brzmią żałośnie
tłumaczenia śmiesznie, a prośby, krzyki, płacz -



 Całymi godzinami śnię o nim. I o nim. 
I nie mogę wyrwać się z tej klatki,
więc w samotności maluję obrazy.



piątek, 2 marca 2012

I don’t love you I'm just passing the time – you could love me if I knew how to lie.

Wczoraj, dzisiaj i jutro.
Bez względu na to, co się z nami stanie.


 Byłem zadowolony, że nie jestem ani zakochany, ani pogodzony ze światem. Tak, lubię być w konflikcie z całym światem. Ludzie zakochani stają się często drażliwi, wręcz niebezpieczni. Tracą poczucie dystansu i poczucie humoru. Robią się nerwowi, przypominają ponurych psychopatów. A niekiedy stają się nawet mordercami.





To dobrze. Śmiech jest potrzebny.

Teraz się oboje śmieją. Fajnie.




Morze herbaty, morze herbaty.
Na sercu cieplej.

Nienawidzę patrzeć jak ludzie dorastają.
Bo ty już tego nie zrobisz.

Nie mogę uwierzyć, że to już marzec.
Już nie budzą z tą dobrocią.



Nie, nie miałeś racji.
Wciąż z tobą rozmawiam.
Nie poznaję odbicia, mnie tu już nie ma.
Ale nie martw się, będzie dobrze. 
Potrafię to zrobić. Potrafię być gorszy niż Bóg. Teraz już wiem.