poniedziałek, 17 stycznia 2011

Born from a wish.

Powoli, powolutku, nie widzę już w niczym sensu. Od tak.
Nie wiem czemu, tak już jest.Rzygać mi się chce, gdy budzę się każdego ranka. Chcę już nocy. Ciszy i chwil gdy zostaję sam na sam ze swoimi myślami.
Nie mam już nikogo, nikogo nie chcę tak właściwie. Mam dosyć ufania ludziom, to zawsze kończy się tak samo. Zawsze w moim wypadku. A ja już nie daję rady. 
Kurwa mać, nawet brakuje mi słów. Chce mi się płakać. Od rana do wieczora. I włóczyć się. Gdziekolwiek, byle nie było tam ludzi. 
Nigdy, jeszcze nigdy nie było tak źle. 
A przynajmniej nie tak długo.
Sam już nie wiem, nie wiem nic?

1 komentarz:

  1. Nie jest tak jak myślisz. To, że trochę się w życiu(i kilometrach pozmieniało) nie znaczy, że ja czuję jakoś inaczej. Głupiś, wiesz? ;hug; A mi nadal zależy.

    OdpowiedzUsuń