niedziela, 8 maja 2011

Many years have passed since those summer days.



you’ll remember me





Nie byłem ani na jego pogrzebie, ani na cmentarzu. Wiem, że przy tym grobie rzeczywistość chlusnęła by mi w twarz. Tak samo jak zawsze giną moi ulubieni bohaterowie z mang, tak samo ludzie wokół mnie znikają. Lub zostają ranni. Kiedy tak długo to trwa, zaczynasz wierzyć w różne, dziwne rzeczy. I ja wierzę.

Coraz trudniej utrzymać oddech. 

On był całym moim życiem. Nawet jeśli wiedziałem, że umrze od dni, w którym go poznałem. Jestem kurewsko szczęśliwy, że pozwolił mi się pokochać. Dostałem po jego śmierci list. Jego ojciec mi go przekazał. Przekazał i powiedział, że zawsze będę jak jego własne dziecko. 
Boję się płakać wtedy gdy trzeba, choć ryczę jak głupi na durnych filmach.

Utopiłem list. Najpierw w łzach, przewracając się kilka dni po łóżku. Potem dokupiłem sobie butelkę wódki. I turlałem się razem z nią. Nie otworzyłem, wiedziałem, co tam było. Znałem go lepiej niż siebie. A on mnie. Utopiłem list w wspomnieniach i niemych szeptach, które powtarzałem do siebie przez kilka dni. Ja, zamknięte drzwi, jego list, cztery ściany, butelka, która stała się pusta zbyt szybko. 

A potem pojechałem nad Wisłę. Włożyłem list do butelki, i rzuciłem z całych sił. W cały ten wodny śmietnik. Dopiero wtedy pozwoliłem sobie płakać. Pozwoliłem sobie iść na piechotę na Wileński wraz z moją histerią, nie bacząc na ludzi dookoła.

Bywam skurwielem, takie życie. Brakuje mi go.
Brakuje mi ramion, które z taką radością oplatały mi szyję.

Trzeci papieros. Malutko, za mało.

Jestem silnym człowiekiem. Nie zabije mnie nic. Nie zabije mnie nikt.
Może ja sam, gdy będę już wystarczająco znudzony, zobaczymy.

Chcę wakacji i tamtych letnich dni.

2 komentarze:

  1. Jakoś tak dziwnie mnie zemdliło, jak przeczytałam tę notę. Obrzydliwie niefajne. I nawet nie wyobrażam sobie, jak to musi boleć. Nie chcę sobie wyobrażać, bo wtedy skończyłabym z głową w kiblu, a muszę iść na uczelnię.
    Nienawidzę takich historii.
    - - -
    Zazdroszczę chęci życia. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek chciała żyć.

    ale mam emo komentarze *facepalm*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że mogłabym zachcieć żyć gdyby mi wymieniono mózg. A Twój optymizm jest cacy :3. To najsu, że chce Ci się słuchać imołowania w moim wykonaniu lol.

    OdpowiedzUsuń