Tonight i'm gonna be John Wayne.

Kiedyś ci się już przydarzyło dojrzeć, chłopcze.

Źle mi się spało. Czuję się fatalnie. Miałem okropny sen. 

Śniło mi się kilka lat temu. 

Właściwie nawet nie pamiętam tych ludzi. Nie potrafię dopasować imion do twarzy,  tylko je pamiętam. Zresztą nieważne, śniła mi się tylko jedna osoba. I nie obchodzi mnie jej imię, z tego co wiem, i tak już nie żyję. Ale pamiętam siebie, dokładnie, niedaleko przez czternastymi urodzinami, wlewanie w siebie litrów alkoholu i pierwsze zabawy ze strzykawką. Było mi tak niedobrze, że ledwo byłem w stanie wyprostować rękę, a co dopiero wbić. Kułem kilka razy na nic, dopiero on mi pomógł.

Niewiele pamiętam.

Tylko później, jak zostaliśmy na przystanku a mnie tak strasznie przerażało, że wymiotowałem krwią. No cóż. Mnie przerażało, ich bawiło. I utkwiło mi jeszcze wspomnienie tego jak strasznie płakałem po powrocie do pustego mieszkania. 

Nienawidzę tych snów z przeszłości. Zaskakuje mnie jak działa mój mózg. Teraz też mi tak cholernie niedobrze. Myślę, że czeka mnie małe randez vous z toaletą. 

Miłego dnia.