Do you remember how we swore we'd never change?
Kiedy zwyczajne leżenie, wśród rozmiękłych liści sprawiało nam przyjemność. Bieganie nocami i dzwonienie do domofonów. Pisanie, dziwnych, zrozumiałych tylko dla nas komentarzy, gdzie popadnie. Wszystko wydawało się magiczne. Bo byłem z wami.
Nie żałowałem, nie bolało, nie prosiłem o wybaczenie.
Nie jestem w stanie powiedzieć czy ktoś z nas jeszcze żyje. Może tu tkwi problem i moja tęsknota. Zostałem tylko ja, prawda? Reszta miała na tyle rozumu, żeby uciec.
Teraz jest wokół mnie pełno niepewności, nieufności, oskarżeń, zażaleń. Same rany i niepotrzebne ofiary. Nie potrafię dać innym, tego, czego ode mnie oczekują. Zawsze jest za mało, zawsze jest źle, zawsze jest moja wina.
A ja nie protestuję.
Nauczyłem się milczeć i przełykać łzy. Mam swój mały świat, do którego nikogo nie wpuszczam. Obserwując siebie, zauważam, że z szaleńczym naciskiem wraca do mnie mentalność dziecka. Widzę jaki jestem bezbronny i mimo to nie uciekam.
Kiedyś byłem silny. Pamiętam.
Brakuje mi jej. Ale nie wiem, co zrobić. Wszystko już dawno zostało skończone i nie chcę zaczynać znów. Przeczekam palące mi wnętrzności wspomnienia, z uczuciem, że ona też to czuje i jej listem w ręku.
Miło było poczuć się znów kochanym. Przez te kilka chwil.
Zastanawiam się kto by ze mną uciekł, gdybym jechał na koniec świata.
Gdzie na ten koniec świata chcesz jechać? Jeśli są tam papierosy i alkohol, mogę jechać z Tobą ;).
OdpowiedzUsuńNie zmuszaj się do bycia silnym. Takie udawanie boli jeszcze bardziej niż bycie bezbronnym i obrywanie po łbie.
koch, koch (onomatopeja "ukochania") ;)
Nie ma, bo to szkodzi zdrowiu, ot co! : O
OdpowiedzUsuńWeee.~ A co do fajek, właśnie dziś zgubiłem paczkę. Nie wiem jak, ale teraz cierpię, o.
A co z tym blogiem, który miałaś prowadzić z koleżanką? *c*
Na koniec świata? Czyli że do Japonii? Chętnie !
OdpowiedzUsuńJaponia to początek świata. : D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwłaśnie odkryłam, że mogę kasować swoje komentarze *-* gomen, ale całkiem nieźle się bawię je kasując xDDDD'
OdpowiedzUsuńekhem, kumpela wraca z wakacji dopiero we wrześniu xP i wtedy się pomyśli xP
co do ucieczek - zapraszam na drugi koniec Polski w najbliższy piątek, lol.
I och, och, jeszcze mały spam: http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/08/12efe66b559f8b2ea4118dac6cf64543.jpg?1312311362 :D
Ha, dobrze. Baw się, baw. c:
OdpowiedzUsuńDopiero...? : <
Dla mnie to koniec świata. x___x
OdpowiedzUsuń