Czasem cieszę się, że nie żyjesz.
Nie chciałbym żebyś patrzył na to kim się stałem.
Doszedłem do tego samego punktu,
wreszcie potrafię zrozumieć dlaczego tak bardzo nie chciałeś mojej bliskości.
dobry boże, przecież to miał być plan idealny!
miałem ranić tylko siebie
a teraz
nic już nie ma znaczenia
niech ta głupia miłość już odejdzie, no proszę
ile można?
och, będę się smażyć w piekle
niezależnie od religii
chciałbym żeby wszystkie byty, w które wierzę i nie wierzę mi wybaczyły, nawet jeśli wiem, że mój czyn był niewybaczalny
to jednak proszę, ten jedyny raz; skłamcie mi