I narzucam swoje myśli i uczucia nie tej osobie, której powinienem.
Najdroższy xxx,
to się nie dzieje naprawdę
ty jesteś, gdzieś jesteś, musisz
proszę
życie odmawia mi posłuszeństwa, wiesz?
Potrzebuję cię,
żebyś krzyknął.
Chcę znów czuć strach przed utratą ciebie,
ale nie chcę rzeczywistości, w której cię nie ma.
Przeze mnie.
Nie mam już duszy, którą mógłbym oddać
uciekam przed rozmową o człowieczeństwie
czekam na rozgrzeszenie
a Ty już wiesz, że ono nie nadejdzie
najdroższy ---
ile jeszcze razy muszę brać się w garść?
pociągi wyją i wwiercają się w moją głowę swoim przeraźliwym skowytem
tak właśnie mógłby skończyć się świat
bo najlepszym w przyszłości
jest świadomość, że kiedyś umrzeć trzeba
---
mijają lata, a słowa kołysanki nie blakną
przecież nawet jej nie słuchałem
każdą twoją formę wyrazu spijałem obsesyjnie do mojego chorego wnętrza
by słowa
gesty
i myśli
zamknąć w złotej klatce bez dna
ale pamięć okazała się bardziej okrutna, niż ja kiedykolwiek planowałem
Najdroższy
już prawie cię nie pamiętam.
Zostało mi imię, którego przecież nienawidziłeś.
---
kiedy nawet to mi nie zostanie?
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasukwestiaczasu
kwestiaczasu -- może to tylko mi się tak przyśniło.
Najdroższy, coraz trudniej dostrzec mi nasze B 612.